Bądź jak woda, przyjacielu – jak inspirując się Brucem Lee, odkryć swój potencjał.

Wywiad z Bruce’m Lee, w którym opowiadał, by stać się wodą, przez wiele lat był dla mnie zagadką. Choć mówił to w kontekście sztuk walki, nie rozumiałam, co to oznacza być jak woda.  

   Woda na tyle zainspirowała mistrza sztuk walki, że niemal na bazie swojej rozbudowanej filozofii stworzył swój autorski system jeet kune do. Filozofia Bruce’a Lee odnosiła się nie tylko do walki, ale do życia w ogóle. Domeną Bruce’a Lee był rozwój osobisty, ale nie droga do sukcesu, ani doskonałości, tylko nieustanny rozwój – dostosowywanie się do wyzwań, jakie stawia przed nami życie.

     Córka ikony popkultury i świetnego aktora Bruce’a Lee – Shannon Lee napisała książkę o filozofii swojego ojca, ponieważ jest jej szczególnie bliska i odnosi się to wszystkich dziedzin życia, walki również. Shannon w momencie, kiedy zmarł jej ojciec, miała zaledwie cztery lata, ale myśl filozoficzna Bruce’a Lee towarzyszy jej od zawsze – w opowieściach jej mamy, zapiskach ojca, jego esejach, wywiadach z przyjaciółmi Lee.

   Mało kto wie, że Bruce Lee ukończył filozofię na Uniwersytecie w Waszyngtonie. Bądź jak woda, przyjacielu to lektura zawierająca w sobie filozofię Bruce’a Lee zebraną w jedno dzieło. Sens jego filozofii tkwi w podejściu do życia, poddaniu się nurtowi tego, co się wydarza, bez oceniania, ale przez wyciągnięcie stosownej nauki. Filozofia Bruce’a Lee dotyczy sztuki życia, jego system rozwoju osobistego jest przystępny dla każdego.      

   Bierność, stagnacja, czy też postrzeganie świata przez skostniałe, wyuczone schematy nie doprowadzą nas do osiągnięcia coraz większych umiejętności, potrzebny jest elastyczny, otwarty umysł, świadomy tu i teraz. Zdobywanie nowych umiejętności jest poszerzaniem swojej świadomości. Niedoskonałość jest kluczowa do nieustannego rozwoju, jest okazją do nauki. Nie można nabyć umiejętności raz i na zawsze, życie stawia przed nami kolejne nowe wyzwania, czy to w walkach, czy w innych trudach, jakie napotykamy, byśmy zawsze mogli zareagować adekwatnie do sytuacji, a nie w wyuczony, schematyczny sposób. Być jak woda to być uważnym, obecnym, harmonijnie łączyć w sobie samokontrolę i instynkt. Być jak woda może tylko mistrz w swojej dziedzinie, ponieważ dzięki nabytym umiejętnościom osiągnął większą swobodę i wolność. Dlatego potrzebujemy pokory do nauki, otwartości na  wyzwania, elastyczności w podejściu do nowego.

      Jeśli chcemy zasmakować nowego napoju, na przykład wyjątkowej herbaty, potrzebujemy pustej czarki. Taki powinien być nasz umysł w momencie poznania, przyjęcia nauki lub zdobywania doświadczenia – odpowiednio pusty. Pomocna jest medytacja, nie jako nicnierobienie w odosobnieniu, ale jako koncentracja, skupienie, by badać siebie w działaniu z drugą osobą – również podczas walki.

    Teoria naśladowania natury wody wzięła się od pewnego wydarzenia, które miało miejsce, gdy Bruce Lee był jeszcze nastolatkiem. Jako młody uczeń słynnego mistrza wing chun Yip Mana był pełen energii i talentu niczym ognisty smok, nie potrafił jednak ujarzmić swojej mocy, powstrzymać jej, zapanować nad swoimi instynktami walki. Yip Man wplatał w swoje nauki filozofię taoistyczną, która zakładała coś więcej niż tylko bicie się – odpowiednie nastawienie psychiczne. Nastoletni Bruce Lee angażował się w walkę w stu procentach, wylewał siódme poty, popisywał się i wykazywał ponad potrzeby danej sytuacji, myśląc, że w ten sposób nauczy się najwięcej. Yip Man starał się powstrzymać niepohamowany popęd do walki i samorozwoju swojego ucznia, widząc w tym marnotrawstwo energii i brak przytomności umysłu. Kazał mu przestać uczestniczyć w zajęciach przez tydzień. Bruce Lee był tym faktem oburzony, nie wiedział, co ma ze sobą począć. Udał się na łódkę i ze złości zaczął uderzać pięścią w wodę, chcąc niemal zadać jej bolesny cios. Oprzytomniał, kiedy zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie zranić wody, ani zadać jej bólu. Woda dopasowuje się do kształtu, jest elastyczna i miękka, staje się tym, co stawia przed nią los. Dla Bruce’a Lee od tego momentu sztuki walki stały się metaforą życia. Zapragnął być jak woda – zawsze w ruchu, naturalny, elastyczny i dostosowujący się do tego, co przynosi życie – zawsze poruszać się z lekkością naprzód. Młody uczeń zrozumiał, że jego frustracja stała się motorem rozwoju i oświecenia. Frustracja stała się dla młodego mistrza nauczycielem – dzięki niej poznał sam siebie i sytuację, w której się znajduje, wsłuchał się w swoje emocje, potrzeby i obawy, przekonania i zdolności, zrozumiał, czego pragnie. Zareagował na frustrację jak woda, dotknął w uważny sposób naturę swojego problemu, co doprowadziło go do poznania. Zrozumiał, że biegłość w sztukach walki jest tym samym działaniem w pełnym skupieniu, w najtrudniejszych okolicznościach. Nigdy nie wiemy, co za chwilę może się wydarzyć w walce, dlatego konieczna jest elastyczność i czujność, bez zbędnych emocji i napięcia. Natura wody polega na tym, że nie daje się ona złamać ani okaleczyć, będąc zarazem jedną z najdelikatniejszych substancji.

    Każda lekcja sztuk walki była dla Bruce’a Lee przypomnieniem natury wody. Nawet wyjściowa pozycja walki zawierała w sobie ten sens – by być zrelaksowanym, lecz w gotowości. W pozycji walki znowu zawierała się filozofia życia – trzeba być w niej silnym, pewnym, a zarazem gotowym do poruszenia się w dowolnym kierunku. Umysł ma dostrzegać cały otaczający go świat, tak jak w lustrze wody odbija się krajobraz. Żeby stanąć do walki z przeciwnikiem potrzebujesz głębokiej wewnętrznej ciszy, która daje przestrzeń na wszystko, co może się wydarzyć. Nie można być zbyt napiętym, ani luźnym, lecz w stanie gotowości, z otwartymi oczyma. Płynny umysł to według Bruce’a Lee umiejętność poruszania się przy jednoczesnym zachowaniu spokoju. Bycie sobą przynosi nie tylko pewność siebie, wolność, ale i wewnętrzny spokój.

   Samorealizacja i doskonalenie się polegały dla Bruce’a Lee na odrzuceniu rywalizacji. Rywalizacja o bycie zwycięzcą nie daje furtki do doskonalenia się. Gdy za wszelką cenę chcemy być najlepsi, zwycięzcami, pochłania nas pragnienie wykazania własnej przewagi. Gdy chcesz wzbudzać podziw, pragniesz pozbyć się wszelkich słabości i zostać zwycięzcą – wtedy odrzucasz sam siebie, nie akceptujesz siebie.

     Sztuka życia polega nie na odrzuceniu siebie, ale na wykorzystaniu swojego potencjału. Uzyskanie tytułu, wygrana i przegrana, stopień zamykają nas na świat i nas samych, by w pełni korzystać z tego, co przynosi nam życie, musimy być neutralni. Życie nie powinno opierać się na rywalizacji, ale na współtworzeniu. Gdy stajesz się oświecony, oświecasz życie innym osobom. Jak możemy przeczytać na nagrobku Bruce’a Lee:

     ,,Wykorzystuj >>bezdroże<< jako drogę, mając brak ograniczeń za jedyne ograniczenie.”

     Bruce Lee sądził, że jeśli już musimy posiadać jakiś tytuł, to niech brzmi on: człowiek całkowicie spełniony. To była dla niego esencja życia.  

      Cieszę się, że wreszcie zrozumiałam, co oznacza bycie jak woda według Bruce’a Lee, dzięki polskiemu wydawnictwu Rebis i nowo wydanej książce  Bądź jak woda, przyjacielu autorstwa Shannon Lee. Książka za moment pojawi się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej UAM, wzbogaci w ten sposób zasób biblioteczny o kolejne inspirujące źródło myśli filozoficznej.

Bibliografia:

Lee Shannon;  Bądź jak woda, przyjacielu, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań, 2021

Licencja Creative Commons Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.